Uroczystość Zesłania Ducha Świętego 2022
Dz 2,1-11; Ps 104; Rz 8,8-17; J 14,15-16.23b-26
Wsłuchani w Ducha
W ubiegłą niedzielę zakończył się kolejny Katolikentag. Po reakcji mediów można sądzić, że odbywające się w tym roku w Stuttgarcie, wydarzenie straciło na znaczeniu. Wydaje się też, że głównymi poruszanymi tematami były propozycje reformy Kościoła przygotowywane przez Drogę Synodalną w Niemczech oraz ekologia. Cóż… poprawność polityczna ma swoją cenę…
Moją uwagę przyciągnęła wypowiedź młodego człowieka, biorącego czynny udział w Katolikentag. Stwierdziło on, że wszystkie plena i dyskusje są po to, by Kościół na nowo się wymyślił. Sądzę, że ten młody człowiek doskonale zdefiniował cel przyświecający większości uczestników Drogi Synodalnej w Niemczech. Kościół musi na nowo się wymyślić…
W tym wymyślaniu Kościoła na nowo bardzo ważną rolę odgrywa tak zwana poprawność polityczna. Kościół ma przyjąć za swoje poglądy panujące we współczesnym, postępowym świecie. I nie ważne, że ceną, którą przychodzi za to zapłacić jest odejście od Bożego Objawienia. Cóż Objawienie trzeba weryfikować i zmieniać, a obowiązujące współcześnie poglądy i ideologie nie podlegają dyskusji i nie wolno ich podważać…
Jak na ironię, zwolennicy Drogi Synodalnej nazywają ten proces wsłuchiwaniem się w „znaki czasu” i kierowaniem się „zmysłem wiary”. I chyba nawet nie widzą, że przede wszystkim jest to wsłuchiwanie się w „ducha czasów” i kierowanie się jego wskazaniami…
Prawdziwa odnowa Kościoła nie polega jednak na pójściu za „duchem czasów.” Prawdziwa odnowa Kościoła to wsłuchiwanie się w Ducha Świętego i kierowanie się Jego natchnieniami.
I zawsze jest to powrót do tego wydarzenia z dnia Pięćdziesiątnicy, gdy Duch Święty zstąpił w znakach wichru i ognia i objawił Kościół światu… (Por. 1 Dz,2,1-11)
I zawsze ma to być powrót do życia według Ducha, a nie według ciała… (Por. Rz 8,8-17)
I zawsze ma to być powrót do Bożych przykazań i zachowywania nauki Chrystusa… (Por. J 14,15-16.23b-26)
Prawdziwa odnowa Kościoła to nie jest zmiana Bożego Objawienia, tylko wierność temu Objawieniu. To nie jest przystosowywanie i przykrajanie Bożego Objawienia do „ducha czasów”, tylko szukanie środków, by niezmienne Boże Objawienie przekonywująco przedstawić współczesnemu człowiekowi.
Prawdziwa odnowa Kościoła to nawrócenia i powrót do pierwotnej miłości (Por. Ap 2,2-5), a nie rozmywanie Ewangelii, tak by przestała być ona znakiem sprzeciwu…
Może więcej byłoby pożytku, gdyby członkowie Drogi Synodalnej przeczytali i wzięli sobie do serca co mówi Duch do Kościołów, w Księdze Apokalipsy (Por. Ap 1,4 – 3,22) zamiast lansować kolejne, kontrowersyjne propozycje reform?...
Jednak nie tylko o odnowę Kościoła chodzi...
Podobnie jest w naszym życiu. Bardzo często próbujemy je układać tylko po ludzku. Bardzo często stojąc wobec jakiegoś problemu, szukamy rozwiązań kierując się czysto ludzkim rozumowaniem. I nie ma tam wymiaru Bożego.
Owszem ludzkie rozumowanie i propozycje rozwiązań są ważne. Ale wszystko trzeba zacząć od wsłuchiwania się w natchnienia Ducha Świętego. A jeżeli jeszcze o rzeczywistość duchową chodzi, to na pewno powinniśmy zaczynać od Ducha.
Siebie też nie musimy na nowo wymyślać. Ale musimy spojrzeć na historię swego życia z Bożej perspektywy. Musimy się wsłuchiwać, co mówi do nas Duch.
I nie zawsze – a nawet bardzo rzadko – Duch przychodzi do nas w ogniu, wichurze i trzęsieniu ziemi. To momenty zupełnie wyjątkowe. Najczęściej jednak Duch przychodzi do nas w „szmerze łagodnego powiewu”, a nawet – jak chce dokładne tłumaczenie tego biblijnego wyrażenia – w „głosie łagodnego milczenia”. (Por. 1 Krl 19,12)
Chodzi więc o to, by w milczeniu usłyszeć ten łagodny głos Bożego Ducha. By się w niego wsłuchiwać i za nim pójść.
To dlatego właśnie musimy tworzyć w sobie przestrzeń modlitwy. To dlatego musimy czasem na modlitwie zamilknąć i przestać „zagadywać Pana Boga.” To właśnie dlatego musimy wczytywać i wsłuchiwać się w Słowo Boże. To dlatego w Eucharystii i innych sakramentach mamy jak najpełniej Bożej Obecności doświadczać.
To dlatego… By usłyszeć łagodny głos milczenia; by usłyszeć głos Bożego Ducha...
I im bardziej żyjemy w biegu, im więcej zaśpieszenia i stresu w naszej codzienności, tym bardziej potrzebujemy zatrzymania i zamilczenia, by Boży Duch nas pouczał i przypominał nam Chrystusową naukę.
Im więcej w nas strachu i niepewności, tym bardziej potrzebujemy wsłuchiwania się w natchnienia Ducha Świętego, by żyć według Ducha i ufać Bogu jak Ojcu; jak tatusiowi….
Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są dziećmi Bożymi. (Por. Rz 8,14) Pozwólmy się prowadzić Duchowi Bożemu. Amen.
Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim