Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego – 2022

Zamyslenia nad Sowem

Dz 1,1-11; Ps 47; Hbr 9,24-28;10,19-23; Łk 24,46-53

Nosząc w sobie niebo

„Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce pobłogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba.” (Łk 24,50-51)

Wniebowstąpienie Chrystusa…

Zamknięcie czterdziestodniowego czasu, gdy Chrystus ukazywał się uczniom, potwierdzając i wyjaśniając swoje zmartwychwstanie. Jednocześnie zapowiadał Chrystus Ducha Świętego – moc z wysoka - i wzywał uczniów do dawania świadectwa. (Por. Łk 24,46-49)

Wniebowstąpienie Chrystusa…

Teraz Zmartwychwstały Pan ostatecznie odchodzi do Ojca, a Jego późniejsze objawienia będą miały już inny wymiar niż te zaraz po zmartwychwstaniu. Teologia mówi również, że Wniebowstąpienie Jezusa Chrystusa oznacza wyniesienie ludzkiej natury do Bożej chwały. Chrystus odchodzi do domu Ojca, by przygotować nam miejsce. (Por. J 14,2-3)

Wniebowstąpienie Chrystusa…

W kontekście dzisiejszej uroczystości zatrzymajmy się nad trzema niebezpieczeństwami-pokusami, które nam grożą.

Pierwsze to pokusa polityczna. Nieobca była ona także i uczniom Jezusa. Oto Pan przygotowuje ich na swoje odejście do Ojca i zapowiada chrzest w Duchu Świętym, a oni pytają, czy w tym czasie przywróci królestwo Izraela. (Por. Dz 1,6)

Pokusa polityczna…

I wcale nie chodzi tutaj o to, że Kościół nie ma prawa wtrącać się do polityki. Jeżeli polityka to troska o dobro wspólne, to Kościół nie tylko ma prawo, ale i obowiązek zabierać głos, upominać i ostrzegać, nawet jeśli byłby to głos wołającego na puszczy.

Kościół ma pełnić rolę sumienia; ma być solą ziemi i światłem dla świata. (Por Mt 5,13-16) Jeżeli Kościół przestałby pełnić tę rolę, zaprzeczałby samemu sobie. I czasem tak się dzieje, gdy poprawność polityczna zastępuję prawdę Ewangelii.

Pokusa polityczna polega na czym innym. Na tym, by związać się z jedną partią i stać się jej tubą. Ciekawe zresztą, że żadnej partii to nie przeszkadza, dopóki Kościół głosi to, co ona chce…

Pokusa polityczna to też próba zadekretowania królestwa Bożego na ziemi. To ruchy, które naiwnie wierzą, że wystarczy, iż parlament ogłosi Chrystusa Królem, a Polska stanie się prawdziwie katolicka.

A przecież jakże daleko jest od aktów prawnych do królowania Chrystusa w sercach…

A przecież chociaż Chrystus zapewniał, że królestwo Boże jest już pośród nas (Por. Łk 17,21), to jednak mówił również, iż nie jest ono z tego świata... (Por. J 18,36)

Pokusa polityczna…

I wcale nie znaczy to, że chrześcijanie – katolicy - nie mogą domagać się swoich praw; że nie mają wprowadzać w życie społeczne wartości, którymi żyją. Mają takie prawa i mogą nawet w tym celu zakładać partie. Ale Kościół to coś więcej niż jedna partia, nawet najbardziej chrześcijańska.

Kościół nie może zamknąć swojej działalności w perspektywie tylko doczesnej. Kościół nie jest też tylko organizacją charytatywną, chociaż ta działalność jest dla niego bardzo ważna. Kościół jednak musi sięgać w niebo; musi podążać w pielgrzymce wiary do Miejsca Świętego. (Por. Hbr 10,19) Bez wymiaru wieczności Kościół przestałby być Kościołem.        

I tutaj dotykamy także drugiego niebezpieczeństwa. To tak zwany ateizm praktyczny: „żyć tak jakby Boga nie było.”

To częsta postawa współczesnego człowieka. On już nie walczy z Bogiem. On po prostu nie stawia pytań, o to co najważniejsze. Pogrążony w konsumpcji doskonale zamknął się w doczesności.

A skoro perspektywy wieczności brakuje, to oczekuje człowiek w tym życiu jak najwięcej przyjemności; chce jak najwięcej mieć i pragnie doznań niezwykłych. Tylko czy kolejny gadżet i legalna marihuana dadzą człowiekowi prawdziwe szczęście?...

I nic dziwnego, że współczesne społeczeństwa coraz otwarciej przyjmują możliwość eutanazji. W świecie pozbawionym wymiaru wieczności cierpienie i starość nie mają po prostu sensu.

Ale paradoksalnie ateizm praktyczny grozi także nam, nawet regularnie modlącym się i chodzącym do kościoła. Dzieje się to wtedy, gdy rozdzielamy modlitwę od życia. Gdy czas spędzony na modlitwie nie ma żadnego przełożenia na naszą codzienność.

Przesadzam?...

To, dlaczego jest tyle niesolidnej pracy; dlaczego jest tyle nienawiści, obmów i potępień?... Dlaczego modlitwa nie przemienia naszego życia?... Dlaczego jest chwila przed Bogiem, a później codzienność bez Boga; bez perspektywy wieczności?...

Oczywiście, że tu na ziemi aniołami to my nie będziemy, ale perspektywa nieba - perspektywa wieczności - ma wpływać na całe nasze życie; ma być wezwaniem do miłości, nawet jeśli ciągle jeszcze do niej dorastamy.

I wreszcie niebezpieczeństwo trzecie, które wydaje się stać na przeciwległym biegunie do drugiego. To niebezpieczeństwo mistycyzmu; ale – dodajmy – fałszywego mistycyzmu.

„(…) dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?” (Dz 1,11) – pytają uczniów mężowie w białych szatach. A uczniowie  najchętniej by tam pewnie zostali już na zawsze, tak jak kiedyś trzej z nich chcieli pozostać na górze Przemienienia. (Por. Łk 9,33)

Tylko, że teraz jeszcze nie jest ten czas… Tylko, że trzeba jeszcze wrócić i wypełnić posłanie dane przez Pana…

Fałszywy mistycyzm… nawiedzone wpatrywanie się w niebo… Godziny spędzone na modlitwie, ale często traktowanej magicznie.

Fałszywy mistycyzm… Szukanie dziwnych tajemnic, śledzenie najnowszych objawień i orędzi prywatnych - często mających bardzo mało wspólnego z dojrzałą wiarą - oraz gonienie za cudownościami i wiedzą tajemną.

Też brak wyboru konkretnej duchowości i miotanie się pomiędzy różnymi. Tak trochę „od ściany do ściany”.

Fałszywy mistycyzm… Niby wielka pobożność, ale zaniedbywanie codziennych obowiązków; też obowiązków małżeńskich i rodzinnych, bo dla domu, dla męża, dla żony, dla dzieci, nie ma już czasu. Przecież tyle jeszcze nieodsłuchanych konferencji na YouTube i tyle modlitw jeszcze do odmówienia…

Fałszywy mistycyzm…

Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego…

Upolitycznienia religii, życie bez perspektywy wieczności albo błędne uduchowienie tak naprawdę odciągają nas od życia w Duchu Świętym. A my po prostu mamy przyjąć Ducha Świętego i - Jego mocą - mamy być świadkami zmartwychwstałego Jezusa. (Por. Dz 1,8)

Mamy być świadkami Jezusa w naszej codzienności i poprzez naszą codzienność. Mamy być świadkami Jezusa poprzez miłość, która ma przenikać nasze codzienne zadania i obowiązki. Mamy po prostu „stąpać twardo po ziemi, nosząc w sobie niebo.” (Por. Oremus, Maj 2022, 149) Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji