Uroczystość Objawienia Pańskiego 2022

20220104 130738

Iz 60,1-6; Ps 72; Ef 3,2-3a.5-6; Mt 2,1-12

Prawdziwa mądrość prowadzi do Boga

Gdzie jest nowonarodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon.” (Mt 2,2)

Gdzie jest nowonarodzony Król żydowski?...        

Pytanie to stawiają w Jerozolimie Mędrcy ze Wschodu. Dawniej mówiono o nich Trzej Królowie, ale słowo Magowie, Mędrcy, jest bliższe oryginałowi.

Kim oni właściwie byli, ci Mędrcy ze Wschodu?...

Można chyba powiedzieć, że byli to ówcześni naukowcy. Z gwiazd próbowali odczytywać losy świata i człowieka. Nie byli to jednak wróżbici, ale ludzie, którzy stawiali pytania i próbowali znaleźć na nie odpowiedź. A stawianie pytań, to już początek do mądrości…

Może jednym z ważnych powodów obojętności religijnej współczesnego człowieka jest to, że nie stawia on już ważnych pytań. Pytań o sens życia; o sens świata… Pytań o Boga…

Na samym stawianiu pytań – nawet najmądrzejszych – nie można jednak poprzestać. Trzeba też szukać odpowiedzi.

Mędrcy ze Wschodu, by znaleźć odpowiedź na pojawienie się niezwykłej gwiazdy – dzisiaj powiedzielibyśmy: niezwykłego zjawiska astronomicznego – wyruszają w drogę. I nawet dzisiaj ta droga byłaby trudna i pełna wyrzeczeń. A co dopiero wtedy…

Ale Mędrcy podejmują wysiłek, by swoje odkrycie doprowadzić do końca. By odnaleźć nowonarodzonego Króla, którego gwiazdę zobaczyli. I by oddać Mu pokłon.

Świadczy to również, że ten narodzony Król był dla nich kimś ważnym. Chyba dużo ważniejszym od innych królów…

Mędrcy ze Wschodu, którzy odkrywają gwiazdę nowonarodzonego Króla żydowskiego, przybywają do w końcu Jerozolimy. Tak wskazywałaby ludzka logika: Król żydowski powinien przyjść na świat w Jerozolimie, na królewskim dworze.

Władca Jerozolimy, król Herod, jednak nic o narodzinach nowego króla nie słyszał. Przeraził się więc. Bał się, że pojawia się jakaś konkurencja do tronu.

I tutaj na scenę wkraczają inni uczeni. Herod wzywa arcykapłanów i uczonych ludu, by ci dali odpowiedź na pytanie o miejsce narodzenia Mesjasza.

Znawcy Biblii odnajdują słowa proroka Micheasza, który zapowiada Betlejem, jako miejsce narodzenia przyszłego władcy Izraela.

Ich ustalenia pozostają jednak czysto teoretyczne. Oni do Betlejem nie wyruszają. Może nie bardzo wierzą, w pojawienie się gwiazdy nowonarodzonego Króla?…

A może przepowiednia, która z prowincjonalnego Betlejem czyni miejsce narodzenia Mesjasza – mimo że ją poznali - wydaje im się mało przekonywująca?...

W każdym razie - zadowoleni ze swojej teoretycznej znajomości Biblii - pozostają w Jerozolimie. Te osiem kilometrów z Jerozolimy do Betlejem okazały się być dla nich zbyt długie…

Inaczej Mędrcy ze Wschodu. Oni mieli już za sobą bardzo długą drogę, ale gdy Herod przekazał im informację o domniemanym miejscu narodzenia Mesjasza, wyruszają jeszcze w ten ostatni etap.

I znów z nimi jest gwiazda… Zawiodła ich czysto ludzka logika, zaczynają więc jakby od nowa. Od tego znaku, który stał u początku ich odkrycia i wyruszenia w drogę.

Ale ostatni etap, mimo że krótki, też nie jest całkiem łatwy. I nawet nie chodzi o niejasne, dla Mędrców, intencje Heroda, ale o to, co zobaczyli, gdy przyszli już do Betlejem.

Przed nimi było przecież zwykłe Dziecko z Jego Matką, Maryją. Bez oznak królewskiej godności i przepychu dworu. A jednak upadli na twarz i oddali Dziecku pokłon.

Nauczeni doświadczeniem Jerozolimy i mylnością utartych wyobrażeń, przejęli pokornie prawdę, którą z takim trudem odkrywali. Uznali w Jezusie nowonarodzonego Króla i złożyli Mu królewskie dary: złoto, kadzidło i mirrę.

Mędrcy ze Wschodu. Przedstawiciele narodów pogańskich. Przedstawiciele nas wszystkich.

Ale też przedstawiciele ludzi szukających prawdy. Ludzi stawiających pytania i konsekwentnie poszukujących odpowiedzi na nie. Można by powiedzieć: przedstawiciele naukowców.

Tak. Przedstawiciele ludzi nauki. Bo nieprawdą jest – co usiłowano nam wmówić, gdy obowiązującą ideologią był marksizm-leninizm, ale czasem również i dzisiaj – że religia jest czymś irracjonalnym i nierozumnym.

Bóg przekracza ludzkie rozumienie i doświadczenie. Ale rozumne poznanie pozwala się do Boga zbliżyć. I nie jest sprzeczne z religijną wizją świata. Trzeba tylko stawiać pytania i wytrwale szukać odpowiedzi. I nie tyle pytania o przydatność i użyteczność, co o sens życia, człowieka i świata; trzeba stawiać pytania o Boga. Stawianie takich pytań ma już w sobie coś z mądrości.

To nie jest przypadek, że religia, którą nazywano kiedyś opium dla mas, musi teraz stać na straży zdrowego rozsądku i naukowego myślenia. I musi bronić natury człowieka. Musi stać na straży mądrości.

Prawdziwa mądrość prowadzi do Boga...

Zauważmy jednak, że mądrość nie jest tylko czysto teoretyczną wiedzą. Sama wiedza często nie wystarcza. Widzimy to w dzisiejszej Ewangelii.

Są w niej Mędrcy ze Wschodu, którzy ujrzeli znak gwiazdy i wyruszyli w drogę. Są jednak też arcykapłani i uczeni ludu, którzy czytali w Księgach, znaleźli odpowiedź, ale nie poszli.

Nie stajemy się chrześcijanami tylko przez zdobywanie świętej wiedzy. Można znać na pamięć całą Biblię, a dalej być człowiekiem niewierzącym.

Aby być uczniem Chrystusa, trzeba wybrać się w drogę; trzeba z całym swym życiem pójść i stanąć przed Chrystusem; tak osobiście, twarzą w twarz.

Zauważmy jednak:

„W spotkaniach z Jezusem można zauważyć zagadkową prawidłowość. Często ci, do których przychodzi, nie przyjmują Go.

Radości i błogosławieństwa spotkania z Nim doświadczają przybysze z daleka.

Może konieczne jest jakieś opuszczenie „swojego świata”? Może potrzeba czasu i trudu wędrowania, żeby skruszało serce człowieka? Może są takie prawdy o sobie, które można poznać i przyjąć tylko na pielgrzymim szlaku? Całe życie jesteśmy w [zresztą] drodze, oby prowadziła nas dobra gwiazda.” (Oremus, Styczeń 2014, s. 36)

Oby prowadziła nas dobra gwiazda... Jak tych Mędrców ze Wschodu.

Obyśmy nie bali się stawiać pytań najważniejszych: O sens świata; o sens człowieka; o sens życia. Obyśmy nie bali się stawiać pytań o Boga…

Ale też obyśmy konsekwentnie szukali na te pytania odpowiedzi. Nawet jeżeli związane jest to z trudem i wysiłkiem.

Tego właśnie uczą nas Mędrcy ze Wschodu. Prawdziwej mądrości…

Żeby przyjść do Boga i pokornie oddać Mu pokłon potrzeba prostej wiary albo głębokiej mądrości.

Trzeba prostej wiary. Takiej, jaką okazali prości pasterze, którzy na głos anioła pośpieszyli do betlejemskiego żłóbka.

Albo potrzeba głębokiej mądrości, która konsekwentnie, nawet mimo błędów, dąży do znalezienia odpowiedzi na najważniejsze pytania. Potrzeba takiej mądrości, jaką mieli Mędrcy ze Wschodu.

Czasem prosta wiara łączy się z głęboką mądrością i wtedy mamy wielkich mistyków, którzy już w ziemskiej pielgrzymce doświadczają w niezwykły sposób obecności Boga.

Nam dzisiaj też potrzeba prostej wiary i głębokiej mądrości. I potrzeba nam odwagi.

Potrzeba nam odwagi, by wciąż na nowo wyruszać w drogę, za Gwiazdą. By wyruszać w drogę za Światłem, którym jest Chrystus. Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji