Przebaczenie
Panie, ile razy mam przebaczyć (…)? Czy aż siedem razy? (…) Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. (Mt 18,21-22)
I jeszcze ta przypowieść, o królu, który wezwał dłużników, aby się rozliczyć. Jednemu darował dziesięć tysięcy talentów – dług niewyobrażalny. Ale uwolniony od długu sługa, nie potrafił darować stu denarów swojemu współsłudze. Wtedy król zmienił zdanie i nielitościwego dłużnika wtrącił do więzienia. (Por. Mt 18,23-35)
Dlaczego dzisiaj do tego nawiązuję? Bo dzisiaj jest niedziela Miłosierdzia Bożego, a przebaczenie jest jednym z ważnych wymiarów Miłosierdzia.
Miłosierny Bóg przebacza nam grzechy, nie dlatego, że na przebaczenie zasługujemy, ale dlatego, że On jest Miłością. Boże Przebaczenie jest zawsze uprzednie. Nie możemy na nie w żaden sposób zapracować; możemy je tylko – i aż – przyjąć.
Otwierając się zaś na Boże przebaczenie, zaczynamy żyć miłością. Ta miłość przemienia nasze życie. W miłości bowiem nie ma miejsca na grzech.
Oczywiście, rzeczywistość jest jeszcze trochę bardziej skomplikowana, bo my ciągle na nowo oddalamy się od Bożej miłości i w nasze życie znów wkrada się grzech. Ale Bóg nie męczy się przebaczaniem. Miłość Miłosierna jest zawsze dla nas otwarta…
I tylko jest jeden problem. My sami możemy postawić granice Bożej Miłosiernej Miłości.