Miara Bożego Królestwa
Ostatnio mam problem…
Oczywiście wiem, że homilia nie jest po to, bym opowiadał o swoich prywatnych problemach, ale jeżeli ktoś uważnie słuchał Liturgii Słowa dzisiaj i w dwie poprzednie niedziele, to może mieć ten sam problem, co ja.
Dokładnie chodzi o drugie czytania, w których słyszymy teraz fragmenty z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian. One są dość luźno związane z tematem pierwszego czytania i Ewangelii, ale tak to w Liturgii ustawiono. Odczytywane są po prostu kolejne fragmenty z apostolskiego listu.
Wychowany w duchu teologii posoborowej; przesiąknięty myślą świętego Jana Pawła II, w której bardzo ważne miejsce zajmuje rodzina i wzajemna miłość kobiety i mężczyzny, a spojrzenie na seksualność jest zdecydowanie pozytywne, mam problem ze wspomnianymi tekstami świętego Pawła.
Bo oczywiście zgadzam się z twierdzeniem, iż „ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana”. (Por. 1 Kor 6,13) I że jest ono przybytkiem mieszkającego w nas Ducha Świętego. (Por. 1 Kor 6,19) Ale czy ma to znaczyć, że seksualność jest sama w sobie zła?... Przecież nie…