Kazanie na 31 niedzielę zwykłą rok C Mannheim

Zamyslenia nad Sowem ks Janusz

Boże Miłosierdzie

Dzisiejsza liturgia słowa kieruje naszą uwagę na Boże miłosierdzie, które jest otwarte na każdego człowieka, nie jest ograniczone, lecz dotyka każdego, kto jest gotowy je przyjąć.

Słuchając pierwszego czytania mamy nie wprost ukazane Boże miłosierdzie. Autor natchniony wychwala Boga, od którego pochodzi wszelkie stworzenie na niebie i na ziemi. Bóg Stwórca i Ojciec miłuje życie, dlatego podejmuje różne próby, aby stworzenie było jemu wiernie. Przez strofowanie i kary, chce doprowadzić swoje stworzenie do nawrócenia. Czy wszechmogący Bóg jest wobec nich bezsilny? Czy nie mógłby swoją mocą przywrócić właściwego porządku, niszcząc tych, którzy grzeszą? Mógłby! Jednak większe niż Boża sprawiedliwość jest Boże miłosierdzie. W nim wyraża się cierpliwość Boga, który – jak uczy natchniony mędrzec – zamyka oczy na grzechy nie dlatego, że ich nie widzi, lecz aby dać czas, który powinien być wykorzystany na nawrócenie.

Czas dany przez Boga wykorzystał Zacheusz. Bohater Ewangelii jest typem współczesnego człowieka. Robił karierę, dzięki swojej pracy pozycji mógł zdobyć wieki majątek, jednak wśród ludzi celnicy byli pogardzani, ponieważ nie zawsze uczciwie prowadzili interesy. Do takiej osoby w gościnie przychodzi Jezus.

Jednak zanim to nastąpiło, inicjatywa należała do Zacheusza. To on ma pragnienie i ochotę zobaczyć Jezusa. Nie wiemy, czy to wypływa z wiary czy bardziej z ciekawości, a może jedno i drugie. Jednego możemy być pewni. Zacheusz wykazuje się pokorą, pokonuje trudności, aby spotkać się z Jezusem. Jezus widzi poświecenie Zacheusza nie tylko rozmawia z nim, ale przychodzi do niego w gościnę. Podczas posiłku Zacheusz wyznaje swoje grzechy, ale jednocześnie mówi w jaki sposób naprawia krzywdy, które wyrządza. Śmiało możemy powiedzieć, że jest to spowiedź, ponieważ gospodarz nie stawia siebie na pierwszym miejscu, jako wzór do naśladowania, lecz ukazuje swoje życie jako nieustanne dokonywanie wyboru między dobrem a złem.

Jezus chwali Zacheusza za jego postawę, ukazując Go jako wzór do naśladowania. Zacheusz wykorzystał niezwykłą szansę i nie poprzestał na słowach, lecz złożył konkretną deklarację. To, co w zamian otrzymał od Jezusa, znacznie ją przewyższyło: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama”.

Jednak nie wszystkim takie zachowanie Jezusa względem Zacheusza podoba się. Jak napisał Ewangelista niektórzy szemrali na to, że Jezus idzie w gościnę do grzesznika. Zastanówmy się jaka by była nasza reakcja na podobne wydarzenie. Odwołam się do Ewangelii z poprzedniej niedzieli, kiedy słyszeliśmy opis modlitwy Celnika i Faryzeusza. Do kogo jesteśmy bardziej podobni?

Może się wydawać, że chrześcijanie to ludzie kochający drugiego człowieka jak siebie samego, do tego zachęca nas przykazanie miłości bliźniego. To dlaczego pojawiają się szemrania i zazdrość. Nie jesteśmy wolni od porównywania się z drugimi, byle tylko siebie ukazać w lepszym świetle.

Aby przytoczyć przykłady wcale nie musimy szukać daleko. Podobne rzeczy dzieją się obok nas. Bo o czym świadczą postawy chrześcijan, którzy uważają się za lepszych. Jaka była nasza postawa, kiedy inny otrzymał zbawienie, a my musieli na nie jeszcze poczekać. Przecież zaraz mogą pojawić się argumenty ukazujące nas jako wzorowych chrześcijan. Lubimy w stosunku do innych ukazywać się jako pobożniejszych, bardziej rozmodlonych, spędzających więcej czasu na modlitwie, adoracji, uczestniczących w rozmaitych rekolekcjach. Takie stawianie sprawy, wcale nie służy budowaniu jedności, lecz prowadzi do większych konfliktów.

Pandemia odsłoniła nasze prawdziwe oblicze. Bo o na pewno nie o zgodzie świadczą kłótnie i wzajemnie porównywanie, między osobami które przyjęły szczepionkę przeciw Covit a tymi którzy tego nie zrobili. Różnice zdań, między osobami które przyjmują komunię na rękę a tymi którzy do ust. Często koncentrujemy się na rzeczach drugorzędnych, zapominając o tym co jest najważniejsze. Chcemy stworzyć własną religię, wiarę i podobnie jak osoby z ewangelii, szemramy, kiedy widzimy, że Jezus przychodzi nie do nas tylko do drugich.  To prowadzi często do zerwania więzi rodzinnych i przyjacielskich. Nie umiemy dostrzec wspólnego punku i zaakceptować odmiennego zdania drugiego człowieka, bo brakuje mam pokory Zacheusza.  

Rzeczywistość ma być całkiem inna. Na początku trzeba stwierdzić, za ja jako Boże stworzenie, też jestem grzesznym i Bóg mi daje czas na nawrócenie.  Każda Eucharystia to wejście Jezusa do naszego życia, do naszych spraw, do naszego miasta. Przygnieceni ciężarem grzechów i zmęczeni życiem często nie widzimy przechodzącego obok Jezusa lub uniesieni pychą patrzymy na Niego z daleka. W konsekwencji nie zauważamy drugiego człowieka potrzebującego pomocy i obojętni idziemy dalej. Wydaje nam się, że nic nie możemy zrobić. Nasze podziały i różnice dostrzega Kościół. Podczas każdej Mszy św. kapłan modli się, aby Bóg zjednoczył wszystkich w jednej wierze i miłości. Potrzeba jest nam wzajemna modlitwa. O tym usłyszeliśmy w drugim czytaniu: Modlimy się stale za was, aby Bóg nasz uczynił was godnymi swego wezwania i aby z mocą wypełnił w was wszelkie pragnienie dobra oraz działanie wiary

Tymczasem Jezus bardzo pragnie zatrzymać się w naszym domu, przyjść do naszego serca, jeszcze raz powiedzieć nam o swojej miłości, ofiarować nam zbawienie i przebaczenie grzechów. Bo tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.

Ks. Janusz Liszka, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji