2 Niedziela Wielkiego Postu B
Rdz 22,1-2.9-13.15-18; Ps 116B; Rz 8,31b-34; Mk 9,2-10

Wierność Chrystusowi
Czasem się tak wydaje, że Apostołom było łatwiej. Jakby o wiele łatwiej… Oni przecież spotkali Chrystusa. I usłyszeli – tak bardzo dosłownie, bez żadnego pośrednictwa – Pójdźcie za mną (Por. Mk 1,17).
Owszem, musieli zostawić wszystko: swoje rodziny, żony, dzieci; swoje posiadłości, swoją pracę - to wszystko, co stanowiło o sensie ich dotychczasowego życia. Musieli zostawić wszystko i iść. Ale kto by nie poszedł?...
Przecież Chrystus czynił cuda. Przecież Jego słowa potrafiły zachwycić. A Apostołowie to wszystko widzieli.
Widzieli nawet więcej niż inni ludzie, bo niektóre cuda dokonywane były jakby tylko dla nich. I tylko dla nich Jezus wyjaśniał niektóre przypowieści.
Może więc Apostołowie nie do końca rozumieli Jezusa; może nie do końca zdawali sobie sprawę, kim On jest; ale przecież odczytywali w Nim zapowiadanego Mesjasza.
I było im jakby łatwiej. Czasem się wydaje, że oni nawet za bardzo wierzyć nie musieli. Oni po prostu widzieli.
A niektórzy z nich widzieli jeszcze więcej. Jak Piotr, Jakub i Jan, gdy Jezus wyprowadził ich na górę wysoką i przemienił się wobec nich. (Por. Mk 9,2-8)
I wtedy - wobec Chwały Chrystusa, którą zobaczyli; wobec największych Proroków Starego Testamentu, którzy rozmawiali z Jezusem - Piotr potrafił tylko wykrzyczeć: Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy (Mk 9,5).
Tak im dobrze było, że chcieli zostać dłużej – nawet na zawsze: postawimy trzy namioty ... (Mk 9,5)
Ale Przemienienie trwało tylko chwilę. Jeszcze usłyszeli głos: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie (Mk 9,7). A później trzeba było zejść z góry i wrócić do codzienności.
Czytaj więcej...
1 niedziela Wielkiego Postu B (2021)
Rdz 9,8-15; Ps 25; 1 P 3,18-22; Mk 1,12-15

Czas pustyni
Święty Marek Ewangelista jest oszczędny w słowach. Nawet bardzo oszczędny. To o czym inni Ewangeliści obszernie opowiadają, on streszcza w trzech krótkich zdaniach.
Jednak jeżeli ktoś mało mówi, to często słowa, które wypowiada są ważne. Zatrzymajmy się więc na chwilę nad tymi słowami, próbując je odczytać i zrozumieć.
Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali. (Mk 1,12-13)
Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. (Mk 1,12)
W życiu i działalności Jezusa nie ma nic przypadkowego. Po chrzcie w Jordanie, w którym objawiła się Trójca Święta – gdy Jezus widział Ducha, jakby gołębicę zstępującego na Niego i słyszał z nieba głos Ojca (Por. Mk 1,9-11) – prowadzony przez Ducha Jezus udaje się na pustynię.
W oryginalnym tekście jest użyte słowo, które można też tłumaczyć: „wypędził”, co podkreśla radykalność Bożego działania. Zawłaszcza, że chodzi o wyjście na pustynię. A pustynia jest przecież miejscem trudnym.
Czytaj więcej...
Środa Popielcowa (2021)
Jl 2,12-18; Ps 51; 2 Kor 5,20-6,2; Mt 6,1-6.16-18

Pamiętaj, żeś proch…
„Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz”.
Proch… Popiół…
Kiedyś były żywe, zielone gałązki i soki płynęły przez nie. A teraz został z nich szary proch.
Popiół… Znak przemijania…
Wszystko przemija… Zielone drzewo przemija; przemija też nasze życie.
Z prochu zostaliśmy wzięci i w proch się obrócimy…
Ta prawda jest jakoś obca współczesnemu człowiekowi. Chociaż może pandemia na nowo uświadomiła nam naszą kruchość… Mimo postępu medycyny - mimo coraz to nowych środków mających oszukać przemijanie - i tak zdążamy ku śmierci.
Czytaj więcej...