3 niedziela Adwentu (2021) 

Zamyslenia nad Sowem

So 3,14-18a; Iz 12,2-6; Flp 4,4-7; Łk 3,10-18

Boża Miłość ma pierwszeństwo…

Adwent jest czekaniem; Adwent jest pragnieniem; Adwent jest tęsknotą…

Każdy zaś człowiek – nawet wtedy, gdy nie potrafi tego do końca nazwać – pragnie szczęścia; pragnie miłości; pragnie pełni życia. Ostatecznie za tymi pragnieniami kryje się tęsknota za Bogiem, bo tylko On – Bóg Jeden – może wypełnić ludzkie serce. Nikt inny!

Adwent – ten liturgiczny - jest po to, byśmy na nowo odkryli tę prawdę. Byśmy odkryli i nazwali pragnienia, które nosimy w naszych sercach. Byśmy przestali zadawalać się namiastkami szczęścia; namiastkami miłości i namiastkami życia.

Adwent jest też po to, byśmy przygotowywali Bogu drogi do naszych serc. Bóg nie jest co prawda związany naszymi ograniczeniami i może przyjść w sposób zupełnie niespodziewany, ale są drogi szczególne, można powiedzieć uprzywilejowane. Te drogi to: sakramenty, modlitwa i miłość bliźniego.

Sakramenty – zwłaszcza Eucharystia i Pokuta – jako przestrzeń spotkania z Bogiem, który jest Miłością. I jeżeli nie zostajemy tylko na powierzchni, to takie spotkanie przemienia nasze serca; to miłości w nich więcej…

Modlitwa, która jest otwarciem naszego życia dla Boga. Modlitwa, w której nie zagłuszamy głosu Boga potokiem naszych słów, lecz pozwalamy Mu mówić. Dopiero wtedy dokonuje się prawdziwe spotkanie z Bogiem. Spotkanie, które owocuje miłością.

A sama miłość jest też uprzywilejowaną drogą Boga do naszych serc. Miłość bliźniego, która zaczyna się od konkretnego człowieka; najbliższego człowieka; tego człowieka, który jest obok nas. Bo abstrakcyjna miłość do całego świata się nie liczy. Liczy się konkret….

A miłość bliźniego to nie tylko nasz wysiłek i poświęcenie. Miłość bliźniego to przede wszystkim Boży dar dla nas. W bliźnim przychodzi do nad Bóg. Bóg, który pragnie człowieka, bo kocha człowieka.

To treść rozważań z poprzednich niedzieli. A dzisiaj – w Liturgii Słowa - wsłuchujemy się w odpowiedzi Jana, na pytania które stawiają mu tłumy. Wsłuchujemy się i uczymy konkretu miłości.

„Kto ma dwie suknie, niech się podzieli z tym, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni.” (Łk 3, 11)

To odpowiedź dla wszystkich, aktualna zawsze. Miłość jest bowiem dostrzeżeniem potrzeby drugiego człowieka i jest dzieleniem się. Ubranie i żywność reprezentują tutaj wszystkie potrzeby materialne. Trzeba umieć je dostrzec i – w miarę możliwości – im zaradzić.

Zauważmy przy tym, że ta miłość nie jest jeszcze wcale heroiczna. Chodzi o podzielenie się, a nie o oddanie wszystkiego…

Natomiast na pewno trzeba rozciągnąć odpowiedź Jana na wartości niematerialne. Czasem o wiele więcej znaczy podzielenie się z kimś swoim czasem, uśmiechem, dobrym słowem, niż wręczenie pieniędzy czy innej ofiary.

I jest tak zwłaszcza wtedy, gdy myślimy o ludziach najbliższych: o współmałżonku, o dzieciach, o rodzicach, też o przyjaciołach. Tutaj same pieniądze niewiele rozwiązują.

Ale nawet wtedy, gdy wręczasz datek czy ofiarę żebrakowi… Widzisz w nim człowieka?... Bo można obdarować kogoś w taki sposób, który go tylko poniży. I to nie jest już miłość…

A dalej Jan podaje wskazówki dla konkretnych zawodów. Celnikom mówi: „Nie pobierajcie nic więcej ponad to, co wam wyznaczono.” (Łk 3,13) Żołnierzom: „Na nikim pieniędzy nie wymuszajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na waszym żołdzie.” (Łk 3,14)

I znów nie chodzi o heroizm. Jan wzywa do normalności. W tradycyjnej nauce nazywa się to sprawiedliwością. Trzeba oddać każdemu to, co się mu należy i wymagać od siebie tego, do czego się jest zobowiązanym. Tylko tyle… I aż tyle…

I oczywiście nie dotyczy to tylko celników czy pracowników urzędu podatkowego i żołnierzy. Chodzi o wszystkie zawody i miłość bliźniego w kontekście społecznym.

Ale przyznajmy: Często właśnie o taką normalność - o uczciwość i sprawiedliwość w pracy i w codziennym życiu - jest dzisiaj bardzo trudno. Trudno jest o wypełnienie swoich normalnych obowiązków. Za to dużo jest kombinowania, oszukiwania, robienia tylko minimum i to tylko wtedy, gdy się jest do tego zmuszonym…

Kiedyś w Polsce można to było usprawiedliwiać dziedzictwem zaborów, okupacji i komunizmu, gdy oszukiwanie władzy stawało się cnotą. Ale dzisiaj?... Dlaczego w naszym życiu jest tyle bylejakości?...

I jeszcze coś do naszego – księżowskiego – ogródka albo bardziej ogólnie do tak zwanych charyzmatycznych ewangelizatorów. Media społecznościowe dają ogromne możliwości, pojawiło się więc wielu głosicieli słowa. I w zasadzie to bardzo dobrze, bo należy wykorzystywać wszystkie środki, też te medialne.

Problem jest, gdy taki ewangelizator staje się celebrytą. Bardzo często treść nauki schodzi wtedy w cień, a ważna staje się osoba i jej popularność.

Po trochę czynią to odbiorcy, którzy już nie chcą słuchać nauki Pana Jezusa, a bardzie spotykać się z księdzem, ojcem czy ewangelizatorem X lub Y. Wtedy można zadać pytanie, czy jest to przez danego głosiciela zamierzone? Czy lansuje on siebie?...

Nie zawsze tak bywa, ale niestety bywa. I jakże różni się taka postawa on jednoznaczności Jana Chrzciciela, który nie chciał wykorzystywać swojej popularności, lecz mówił wprost: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzień rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym.” (Łk 3,16-17)   

Jan Chrzciciel w swej afirmacji Chrystusa i własnym umniejszaniu się powinien być wzorem dla wszystkich ewangelizatorów…

A jednocześnie i sam Jan nie do końca rozumiał nadchodzącego Mesjasza. To ważna uwaga dla tych, którzy twierdzą, że o Bogu wiedzą już wszystko.

Obraz wiejadła – specjalnych wideł do rozdzielania ziarna od plew – i nieugaszonego ognia jest mocny. I jest prawdziwy. Ale brakuje w nim wymiaru Bożej Miłości. A przecież ten chrzest Duchem Świętym i ogniem jest chrztem Miłości.

Bożą Miłość można niestety odrzucić. I wtedy pozostaje ogień nieugaszony… Ale Boża Miłość ma pierwszeństwo…

Boża Miłość ma pierwszeństwo!

To, dlatego prorok Sofoniasz woła do Izraelitów – ale dzisiaj przecież też do nas – „Pan, twój Bóg jest pośród ciebie, Mocarz, który zbawia, uniesie się weselem nad tobą, odnowi cię swoją miłością, wzniesie okrzyk radości.” (So 3,17) To, dlatego prorok Izajasz może zaśpiewać: „Oto Bóg jest moim zbawieniem! Jemu zaufam i bać się nie będę.” (Iz 12,2) To w końcu, dlatego święty Paweł pisze do Filipian: „Radujcie się zawsze w Panu; (…) Pan jest blisko!” (Flp 4,4-5)

Boża Miłość ma pierwszeństwo…

Adwent jest po to, by tę Bożą Miłość na nowo odkryć.

Adwent jest po to, by odkryć najgłębsze pragnienia naszych serc; by odkryć naszą tęsknotę za Bogiem…

Adwent jest po to, by otwierać nasze serca dla Boga, by przygotowywać Bogu drogi do naszych serc.

Adwent jest po to, by odkryć, że nie tylko my pragniemy Boga; Bóg też – a właściwie przede wszystkim Bóg – nas pragnie, bo nas kocha.

Adwent jest po to, by uczyć się codziennej najprostszej i bardzo konkretnej miłości.

Adwent jest po to, by ucieszyć się tym, że Pan jest blisko. I nie tylko – i nie przede wszystkim - dlatego, że zbliżają się święta Bożego Narodzenia. O wiele bardziej dlatego, że Bóg po prostu nas kocha. A Jego miłość ma zawsze pierwszeństwo. Przyjmijmy tę Miłość! Amen.

ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji