Kazanie 23 niedziela zwykła rok B Mannheim 2024.
Niech wiara nie ma względu na osoby
Ile to razy mijając na ulicy możemy spotkać osoby, które na tle innych wyróżniają się swoim strojem, bo np. ubierają się tylko w ciemne kolory lub przeciwnie noszą całkiem jasne, innym przykładem są osoby siedzące na ulicy, nic nie robiące. Jak reagujemy na zachowanie innych, którzy inaczej wyrażają radość niż my? Co myślimy, kiedy widzimy takie osoby, jaka byłaby nasza reakcja, jakby taka osoba angażowała się w życie parafii, np. czytała czytanie podczas Mszy św.? lub służyła pomocą księdzu jako szafarz komunii? Ośmielam się twierdzić, że mogłaby powstać duża dyskusja wśród zebranych w Kościele.
Tymczasem święty Paweł daje nam dzisiaj w drugim czytaniu konkretne wskazania, które są aktualne w każdym czasie. Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego, Jezusa Chrystusa uwielbionego, nie ma względu na osoby. Słowa Apostoła narodów, są wezwaniem dla nas, do realizacji przykazania miłości bliźniego. Niestety, jako ludzie, często ulegamy tendencji, aby oceniać, klasyfikować, a nawet nakazywać innym co mają robić, jak mają żyć. Jesteśmy gotowi wskazywać rozwiązania ich problemów, nie zastanawiając się wcześniej nad ich przyczyną.
Ocenianie po wyglądzie jest patrzeniem tylko na to co widoczne dla oczu. W wielu przypadkach jest to postawa mylna. Aby móc człowieka dobrze poznać, potrzeba z nim przez jakiś czas przebywać.
Jezus w Ewangelii ukazuje nam całkiem odmienną postawę. On chce pomóc człowiekowi, który tego potrzebuje. Nie patrzy na pochodzenie człowieka, na jego majątek, bo dla Niego jest ważna osoba, człowiek, który jest stworzony przez Boga.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół, o którym pisze św. Marek. Jezus został poproszony, aby pomóc, jednak nie dokonuje uzdrowienia na oczach tłumu, tylko bierze głuchoniemego na bok i dopiero rozpoczyna się proces uzdrowienia. Nie wiemy, dlaczego, cud dokonuje się poza ludzkimi oczami. Ważne jest, że w momencie uzdrowienia było osobiste spotkanie potrzebującego i Jezusa, być może oto chodziło Jezusowi.
Po drugie Jezus nie szuka poklasku u ludzi, dla Niego najważniejsze jest, aby realizować Wolę Bożą. Dlatego w końcowym fragmencie Ewangelii, mamy zapisane, że Jezus zabrania mówić o tym co dokonał. Jednak im bardziej zabraniał, tym bardziej głoszono o cudach, których dokonywał.
A ja jak realizuję polecanie Jezusa, aby zamilczeć. Warto też sobie przypomnieć to powiedzenie, że „mowa jest srebrem, ale złotem milczenie”. To znaczy, że jeżeli nie mamy nic dobrego do powiedzenia o naszym bliźnim, to raczej nie mówmy wcale.
Czasem milczenie jest bardziej wymowne niż kwiecista mowa. Nie znaczy to jednak, abyśmy wpadali w drugą skrajność i byli „niemymi” na wszystko. Bóg dał nam mowę po to, byśmy przy jej pomocy ułatwiali sobie życie, pomagali bliźnim, a nade wszystko, byśmy uwielbiali Boga, który codziennie udziela nam tyle dobra. Niech zatem nasza mowa będzie znakiem jednoczącym nas z Bogiem i ludźmi i niech będzie wyrazem naszej wdzięczności wobec Wszechmocnego Stwórcy, który przez nią tak wielką moc dał ludziom.
Przyszliśmy na niedzielną Eucharystię. Nie bądźmy na niej ani głusi, ani niemi. Wsłuchujmy się w słowa Chrystusa, które płyną z kart Pisma Świętego, ale i odpowiadajmy na nie naszą gorącą modlitwą i całą naszą postawą pełną skupienia. Dziękujmy Bogu za to, że słyszymy, gdy inni nie słyszą, i że mówimy, gdy inni nic nie mówią.
Dzisiaj mamy dzień 8 września, święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Kościół od samego początku obchodził to wydarzenie, ponieważ przypomina nam, że Maryja była zwykłym człowiekiem, choć zachowana od zepsucia grzechem, przez całe życie posiadała wolną wolę. Nie była do niczego zdeterminowana. Tak jak każdy z nas miała rodziców, rosła, bawiła się, pomagała w prowadzeniu domu. W ten sposób przygotowywała się, aby z odwagą zaangażować się w szczególną misję, jaką powierzył jej Bóg.
Jej wiara była umacniana przez zachowywanie wszystkich przykazań i dzięki temu w swoim czystym sercu bardzo szybko rozeznała, co winna powiedzieć Archaniołowi. Nazwała siebie służebnicą. Nie tylko była to wzniosła deklaracja, ale świadomość, że odtąd Jej życie będzie podporządkowane Panu Bogu. Jej miłość od razu wyraziła się tym, że poszła do swojej krewnej, by jej pomóc wypełnić różnego rodzaju codzienne obowiązki. Tak jak napisał św. Jakub, wprowadziła słowo w czyn. Starajmy się również usłyszane słowa jak Maryja wprowadzać w czyn naszym życiem, aby służyć naszym siostrom i braciom. Amen.
Ks. Janusz Liszka, PMK Mannheim