22 Niedziela Zwykła B (2024)
Pwt 4,1-2.6-8; Ps 15; Jk 1,17-18.21b-22.27; Mk 7,1-8.14-15.21-23
Z serca człowieka …
Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym. (Mk 7,21-23)
Sprawa rytualnej czystości była dla Żydów bardzo ważna. Tylko człowiek rytualnie czysty mógł uczestniczyć w kulcie; mógł stanąć przed Bogiem.
Gdy człowiek zaciągnął nieczystość – a można było to uczynić na wiele sposobów, choćby przez kontakt z osobami czy rzeczami rytualnie nieczystymi, czy też poprzez spożycie nieczystych potraw – gdy więc człowiek zaciągnął nieczystość, musiał się poddać rytualnym obmyciom, by na powrót stać się zdolnym do uczestnictwa w kulcie.
Przepisy dotyczące rytualnej czystości pochodzą z Prawa Mojżeszowego; a więc z Biblii. Zwłaszcza w Księdze Kapłańskiej (Kpł 11-15) i Księdze Powtórzonego Prawa (Pwt 14) znajdujemy całe rozdziały poświęcone temu tematowi.
Faryzeusze zaś - chcąc sprostać wymaganiom dotyczącym rytualnej czystości w sposób możliwie najdoskonalszy - dodali jeszcze swoje przepisy i prawa. Ale przecież po to, by Prawu Bożemu zadośćuczynić. Przynajmniej tak im się wydawało…
Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby go uczynić nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. (Mk 7,14-15)
Pan Jezus, w dyskusji z faryzeuszami i uczonymi w Piśmie, nie tyle koryguje ich błędne myślenie, ale radykalnie przeformułowuje rozumienie czystości i nieczystości rytualnej. Zewnętrzne rzeczy nie mogą uczynić człowieka nieczystym. Nieczystość pochodzi z wnętrza człowieka; z jego serca.
A serce człowieka w Biblii to nie tylko źródło uczuć, ale także myśli, woli i sumienia. To wewnętrzna głębia człowieka – jego całe duchowe wnętrze – ośrodek decyzyjny przez który, człowiek odpowiada na Boże wezwanie albo mu się opiera.
Wcześniejsze przepisy o czystości rytualnej były rozwiązaniem tymczasowym i prowizorycznym. Czystość rytualna była wartościowa jako symbol wskazujący na coś większego od siebie: na czystość serca właśnie. Dopiero ta czystość pozawala na prawdziwą relację z Bogiem.
Ale prawdziwej czystości serca nie dają żadne rytualne obrzędy, nawet najbardziej skrupulatnie przestrzegane. Źródłem czystości serca jest sam Bóg. Czystość serca daje spotkanie z Bogiem Żywym.
Tak naprawdę nauka Jezusa była w tym temacie rewolucyjna i nie bez przeszkód została przyjęta także w starożytnym Kościele. Zwłaszcza wśród chrześcijan pochodzących z judaizmu. Dzisiaj jednak wydaje się być oczywistością. Człowiek jednak aż tak bardzo się nie zmienił…
Dzisiaj również może pojawić się swoisty rytualizm. Przesadne zwracanie uwagi na przepisy z ich najmniejszymi szczegółami, a zapominanie po co one w ogóle są. A jeżeli na dodatek są to jeszcze przepisy wymyślone tylko przez ludzi…
Oczywiście i prawo jest potrzebne, i przepisy – choćby liturgiczne – są potrzebne. Nie mogą one jednak stać się celem same w sobie. Celem zawsze jest bowiem spotkanie z Bogiem Żywym. Wszystko ma temu spotkaniu pomagać…
Nie można poprzestać tylko na zewnętrznych obrzędach i rytuałach, choćby najpiękniej i najskrupulatniej wykonywanych. To jeszcze jest za mało. To nie jest prawdziwy cel religii czy pobożności. Ważniejsze jest ludzkie serce, z którego wypływa dobro. Ważniejsze jest spotkanie tego serca z Bogiem, który jest Miłością. Amen.
Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim