16 Niedziela Zwykła (2024)
Jr 23,1-6; Ps 23; Ef 2,13-18; Mk 6,30-34
O pasterzach
Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce niemające pasterza. I zaczął ich nauczać w wielu sprawach. (Mk 6,34)
W zasadzie całej Liturgię Słowa dzisiejszej niedzieli moglibyśmy dać tytuł: O pasterzach. Wyjątek stanowi drugie czytanie, ale w niedziele okresu zwykłego rządzi się ono swoimi prawami: odczytywane są po prostu kolejne fragmenty Listów Apostolskich. Pierwsze czytanie, psalm responsoryjny i Ewangelia mają natomiast zwykle ten sam temat. Dzisiaj – jak powiedziałem – o pasterzach.
I na początek mamy pasterzy złych. Takich, którzy prowadzą owce do zguby i rozpraszają je. Oni odpowiedzą za swoje uczynki przed Bogiem. (Por. Jr 23,1-2)
W ich miejsce natomiast Bóg powoła pasterzy nowych. Wtedy owce nie będą się już lękać i nie będą chodziły po bezdrożach. (Por. Jr 23, 4)
Tekst proroka Jeremiasza mówi też, że sam Bóg będzie Pasterzem owiec – Reszty Ludu (Por. Jr 23,3) Zapowiada jednocześnie, że na czele zbawionych stanie Odrośl Dawida, Mesjasz – Dobry Pasterz. (Por. Jr 23,5-6)
Dobrego Pasterza przedstawia także użyty dzisiaj w Liturgii Psalm 23. Ten obraz to prawdziwy ideał Pasterza.
Gdy On opiekuje się owcami, tym niczego nie brakuje. Ani zielonych pastwisk ani orzeźwiającej wody, ani odpoczynku. (Por. Ps. 23,1-3)
Dobry Pasterz prowadzi owce po właściwych ścieżkach. Nie boją się one nawet wtedy, gdy muszą przechodzić doliną ciemną, bo mają pewność, że pasterz jest przy nich. (Por. Ps 23,3-4)
I jeszcze ten obraz zastawianego stołu, pełnego kielicha i głowy namaszczonej olejkiem. I to na oczach wrogów. (Por. Ps 23, 5). Bo Pasterz jest Dobry i jest mocny; zwycięski. To On daje dobroć i łaskę i przyjmuje na koniec do swojego domu. (Por. Ps 23, 6)
Dobry Pasterz - Jezus z dzisiejszej Ewangelii…
Ale najpierw Apostołowie, którzy wrócili właśnie ze swej pasterskiej misji i z radością opowiadają, czego udało im się dokonać. (Por. Mk 6,30) Muszą być bardzo zmęczeni, skoro Jezus poleca im wypocząć... (Por. Mk 6,31-32)
Ale do wypoczynku nie dochodzi, bo pustkowie przestało być pustkowiem; czeka już tam wielki tłum.
Gdy Jezus (…) ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce niemające pasterza. I zaczął ich nauczać w wielu sprawach. (Mk 6,34)
Owce pozbawione pasterza najprawdopodobniej się rozproszą, pogubią i szybko mogą stać się ofiarą wilków. Ludzie pozbawieni pasterza też z dużym prawdopodobieństwem odejdą od wierności Bogu i ulegną zatraceniu. Dlatego Jezus się lituje nad tłumem.
Jezus lituje się - czyli odczuwa współczucie - i robi to, co jest najważniejszym zadaniem pasterza: naucza w wielu sprawach. (Por. Mk 6,34)
Obraz pasterza i owiec jest raczej bardzo czytelny. Gdyby jednak ktoś miał wątpliwości, to dzisiejsza Liturgia Słowa jest jednoznaczna. Owce, to Lud Boży, a pasterz to sam Jezus, ale także ci, których On posłał.
Pasterz może zawieść; sprzeniewierzyć się swojemu posłaniu. Tacy pasterze pasą sami siebie i dlatego biada im. (Por. Ez 34,2) Niestety byli i pewnie ciągle jeszcze są tacy pasterze. Pewnie też będą w przyszłości…
Większość pasterzy stara się jednak dorastać do swojego posłania. Pewnie, że nie są jeszcze tak idealni, jak Dobry Pasterz z Psalmu 23; że jeszcze wiele im brakuje. Ale przecież przechowujemy ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. (2 Kor 4,7)
To trochę nawiązanie do początku dzisiejszej Ewangelii. Pasterze nie mogą tylko działać. Muszą też wrócić do Jezusa, rozmawiać z Nim o swych sukcesach i porażkach, czasem korygować swoje myślenie.
Często jednak wierni oczekują od księży takiego zaangażowania, że najchętniej nie daliby im czasu na modlitwę, odpoczynek, czy po prostu bezruch w obecności Boga. Z czasem sami pasterze przejmują ten sposób myślenia; próbują taj żyć…
Ale wtedy łatwo jest się pogubić i zacząć brać swoje własne plany za zamysły Boga.
Autentyczna posługa pasterska zakorzeniona jest w modlitwie. Dzieł Pana możemy dokonywać tylko Jego mocą, a nie naszą własną. Dlatego potrzebujemy przebywania w Jego obecności.
I wreszcie ostatnie zdanie z dzisiejszej Ewangelii:
[Jezus] zaczął ich nauczać w wielu sprawach. (Mk 6,34)
Nauczanie jest głównym zadaniem pasterza. Przy czym pasterz nie musi znać się na wszystkim. On ma być przede wszystkim „specjalistą” od Boga. I nie jest to wcale łatwe zadanie. Święty Paweł nie kokietuje słuchaczy, gdy pisze:
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; (…) Teraz poznaję po części (…). (1 Kor 13,12)
Ale właśnie nawet to „po części” trzeba głosić ludziom…
I trzeba nauczać w „wielu sprawach”. Codzienne życie trzeba odnosić do Boga. I w tym sensie pasterz musi się mieszać do polityki. Musi bronić prawdy i wartości. Musi uczyć rozróżnienia dobra od zła. Niezależnie czy to się politykom podoba czy nie…
Pasterz ma nauczać jasno, z szacunkiem dla słuchaczy, ale bez rozmywania prawdy. I tu znów wskazówki daje święty Paweł, gdy napomina swego ucznia Tymoteusza:
(…) głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, wykazuj błąd, napominaj, podnoś na duchu z całą cierpliwością w każdym nauczaniu. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań (…) będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. (2 Tm 4,2-4)
I tutaj dotykamy drugiej strony tej prawdy. Pasterz ma nauczać. Ma próbować czynić to autentycznie i jak najlepiej. To jest jego zadanie. Ale to od słuchaczy zależy, czy naukę przyjmą. Są przecież wolni. Mogą wybierać…
Tylko każdy wybór ma też swoje konsekwencje. I tego trzeba być świadomym.
W tym kontekście podsumujmy nasze rozważanie o pasterzach cytatem z proroka Ezechiela.
Ciebie, o synu człowieczy, wyznaczyłem na stróża domu Izraela po to, byś słysząc z mych ust napomnienia przestrzegał ich w moim imieniu. Jeśli do występnego powiem: "Występny musi umrzeć" - a ty nic nie mówisz, by występnego sprowadzić z jego drogi - to on umrze z powodu swej przewiny, ale odpowiedzialnością za jego śmierć obarczę ciebie. Jeśli jednak ostrzegłeś występnego, by odstąpił od swojej drogi i zawrócił, on jednak nie odstępuje od swojej drogi, to on umrze z własnej winy, ty zaś ocaliłeś swoją duszę. (Ez 33,7-9) Amen.
Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim