Uroczystość Wniebowstąpienia Pańśkiego 2021

Dz 1,1-11  Ps 47   Ef 1,17-23  Mk 16,15-20

20200818 102311

W perspektywie nieba

„Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga.” (Mk 16,19)

Niebo...

Kiedyś niebo - myślenie o niebie - było bardzo bliskie człowiekowi. Czasami dochodzono nawet do skrajności – zupełnie przestawało się liczyć to, co na ziemi, a wszystkiego oczekiwano w niebie.

Myślenie o niebie było bardzo bliskie człowiekowi…

Może dlatego, że śmierć była też bardzo blisko. Spotykano ją na każdym kroku. Była czymś naturalnym.  Nieodłącznie wpisanym w ludzkie istnienie. Stworzono nawet „sztukę umierania” – sztukę dobrego umierania. Jeżeli można tak nazwać – sztukę szczęśliwego umierania.

Śmierć była bowiem widziana w kategoriach przejścia. Przejścia ku niebu lub ku potępieniu. Bo przecież bardzo mocny był strach przed piekłem i wiecznym potępieniem.

Myślenie o niebie było bardzo bliskie człowiekowi. A może jeszcze bardziej strach przed piekłem. I to myślenie wyznaczało w jakiś sposób styl życia. Tak, by uniknąć potępienia; tak by osiągnąć niebo.

Oczywiście nie można tamtych czasów idealizować. Były one na swój sposób okrutne. I ludzkie czyny też bywały wtedy okrutne. Ale i pokuty za grzechy były ciężkie – dzisiaj niewyobrażalne; a przecież przyjmowane były bardzo na serio. A wszystko to w kontekście nieba; w kontekście pragnienia nieba.

Bardzo często wyobrażano sobie też niebo w sposób naiwny, trochę bajkowy. Bardzo często przenoszona tam relacje, które panowały w ludzkim świecie.

Ale nie można zaprzeczyć, że niebo istniało w ludzkiej świadomości. Istniało i w pewnym stopniu wyznaczało styl życia.

A dzisiaj?...

Co zrobiliśmy dzisiaj z niebem?... Co zrobiliśmy z naszą nadzieją na życie wieczne?...

Współczesny człowiek jest zapatrzony w ziemię… Aż do bólu!

Współczesny człowiek dąży do tego, żeby mieć; żeby mieć coraz więcej.

A jeżeli już znajdzie czas na odpoczynek, to tylko po to, by siły zregenerować i rzucić się dalej w wir życia.

Konkurencja ogromna, nie można więc pozwolić sobie na jakieś sentymenty...

Współczesny człowiek jest zapatrzony w ziemię… Aż do bólu!

A czasem ten ból, to nienormalna sytuacja, która zmusza do pracy ponad siły, do rozłąki, do pogoni za pieniądzem, ale po to, by rodzinę utrzymać, która gdzieś tam daleko... Więc to zapatrzenie w ziemię jest jakby z zewnątrz narzucone – ale przecież tak bardzo realne i bolesne.

Współczesny człowiek jest zapatrzony w ziemię…

I na nic nie ma już czasu. I pędzi gdzieś przed siebie, w pogoni za wymarzoną ziemią obiecaną, gdzie będzie mógł odpocząć – i nic już nie robić.

Ale tej ziemi nie osiągnie nigdy. Pędzi więc coraz szybciej zapominając nawet o samym sobie...

Współczesny człowiek jest zapatrzony w ziemię. I najchętniej śmierć - nawet myślenie o niej - wyeliminowałby w ogóle ze swego życia.

Bo chociaż na ekranach telewizorów giną tysiące ludzi, to przecież śmierć - umieranie konkretnego, bliskiego człowieka - stała się tematem tabu.

Może dlatego tak nas przeraziły obrazy umierających na Covid-19. Nagle śmierć stała się bliska. Ale tylko na chwilę… Bo przecież ci umierający ludzie byli jednak daleko; trochę nierealni…

I dopiero, gdy śmierć dotknie kogoś bardzo bliskiego, stajemy bezradni, nie wiedząc, co z tym faktem zrobić…

Rzadko spotyka się dziś sztukę dobrego umierania. Zastąpiono ją anonimowym odchodzeniem na szpitalnym łóżku.

Współczesny człowiek jest zapatrzony w ziemię. I często chciałby ukryć – nawet przed samym sobą – rzeczywistość przemijania. Zatrzymać czas, gdy jest się sprawnym, silnym, wysportowanym i radosnym.

Ale czasu zatrzymać się nie da! I nie zmienią tego Jogging, siłownia – a tym mniej operacje plastyczne...

Współczesny człowiek jest zapatrzony w ziemię…

Nie ma więc miejsca dla nieba. Nie ma miejsca na myślenie o niebie. A nawet jeżeli to myślenie gdzieś się czasem pojawia, to przecież tak rzadko wpływa ono na życie.

Współczesny człowiek jest zapatrzony w ziemię… Nawet chrześcijanin...

Ale smutne jest to człowieczeństwo, to chrześcijaństwo bez nadziei nieba. Smutne...

Pisał już o tym św. Paweł. I pisał bardzo mocno:

„Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.” (1 Kor 15,19)

I byłoby tak rzeczywiście, gdyby Chrystus nie zmartwychwstał. (Por. 1 Kor 15,12-34) Byłoby tak rzeczywiście, gdyby Chrystus nie wstąpił do nieba, gdzie zasiada po prawicy Ojca. (Por. Mk 16,19) Byłoby tak rzeczywiście, gdyby Chrystus nie wstąpił do nieba, gdzie przygotuje i dla nas miejsce. (Por. J 14,1-3)

Trzeba więc czasem popatrzeć w niebo. Trzeba zatrzymać się i zastanowić nad celem i sensem życia.

Trzeba czasem popatrzeć w niebo. W tę rzeczywistość, do której zdążamy.

Bracie i siostro, popatrz czasem w niebo! Popatrz w niebo i niech ta rzeczywistość wyznacza Twoje życie. Przecież nosisz w sobie tajemnicę ziarna. I chociaż przemijasz, to przecież odrodzisz się w zmartwychwstaniu. Wraz ze swoim ciałem.

„Zasiewa się [bowiem] zniszczalne – powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne – powstaje chwalebne; sieje się słabe – powstaje mocne” (1 Kor 15,42-43)

„Trzeba [bowiem], ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność.” (1 Kor 15,53)

Bracie i siostro! Popatrz w niebo! I niech to będzie powodem Twojej radości. Bo chociaż nie potrafimy nieba opisać, to przecież wiemy, że:

„(...) ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2,9)

Chociaż nie potrafimy nieba opisać, wiemy, że:

Zamieszkamy wraz z Bogiem

I będziemy Jego ludem,

A On będzie Bogiem z nami

I otrze z naszych oczu wszelką łzę.

A śmierci już odtąd nie będzie,

Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie,

Bo wszystko będzie nowe. (Por. Ap 21,3-5)

Bracie i siostro! Popatrz w niebo! W perspektywie nieba inaczej układa się życie.

Popatrz w niebo, gdzie Chrystus zasiada po prawicy Ojca. (Por. Mk 16,19)

Popatrz w niebo, gdzie i dla Ciebie jest przygotowane miejsce. (Por. J 14,1-3

Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji