16 niedziela zwykła C - 2022

Rdz 18,1-10a; Ps 15; Kol 1,24-28; Łk 10,38-42

Zamyslenia nad Sowem

Słuchać Jego słowa

Dzisiejsza Liturgia Słowa przedstawia dwa spotkania. Można by połączyć je wspólnym tytułem: Bóg przychodzi do człowieka w gościnę. Nie tyle jednak chodzi o opis „przychodzącego Boga”, co o reakcję człowieka na Jego przyjście. I pewnie gdzieś w tle jest pytanie o naszą reakcję na „przychodzącego Boga”; o nasze spotkania z Bogiem.

Najpierw spotkanie Abrahama pod dębami Mamre…

Abraham odpoczywa, jest najgorętsza pora dnia. Nagle pojawia się trzech ludzi, a Abraham zaprasza ich do zatrzymania, proponuje wodę do umycia nóg, odpoczynek i chleb do jedzenia. Wszystko zgodnie ze zwyczajami Wschodu. Zresztą to „nieco chleba” okazuje się wytworną ucztą, na której częstuje się gości, tym co najlepsze. (Por. Rdz 18,1-10a)

W zamian otrzymuje Abraham potwierdzenie obietnicy: za rok będzie miał syna. (Por. Rdz 18,10a) W końcu zaczyna się realizować to, co przyrzekł Bóg, gdy Abraham - usłyszawszy Boże Słowo - wyruszał z ziemi rodzinnej do nieznanego kraju. (Por. Rdz 12,1-4)

Niektórzy egzegeci widzą w tym spotkaniu Abrahama z Bogiem zapowiedź Tajemnicy Trójcy Świętej. Pewnie jest coś na rzeczy, skoro przychodzi trzech ludzi (trzy osoby), a autor natchniony mówi o spotkaniu z Panem. Zostawmy jednak ten wątek…

Nas teraz interesuje spotkanie drugie. Jezus przychodzi do domu Marty…

Już sam fakt, że Jezusowi usługują kobiety, które nie są Jego krewnymi łamie żydowskie normy kulturowe. A to jeszcze nie wszystko… Po kolei jednak…

Marta i Maria to najpewniej siostry Łazarza. Tę rodzinę wspomniana jeszcze święty Jan, w opowiadaniu o wskrzeszeniu Łazarza. To przyjaciele Jezusa. Łukasz jednak o Łazarzu nie wspomina. Może go nie było wtedy w domu… Ale w tym wypadku odwiedziny w domu Marty mogły być dla Żydów kontrowersyjne.

Marta przyjmuje Gościa i stara się uczynić jak najlepiej, według wschodnich zwyczajów. Inaczej Maria. Ta siada u nóg Jezusa i słucha Jego Słowa. (Por. Łk 10,38-40)

Miejsce u nóg było zarezerwowane dla uczniów, a Maria – jako kobieta – uczniem być nie powinna. Rabini nie mieli uczennic. To następna kontrowersja.

W końcu Marta nie wytrzymuje. Sama musi wszystko zrobić, niechże jej Maria pomoże.

„Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła.” (Łk 10,40)

Odpowiedź Jezusa jest zaskakująca. W cale nie przywołał Marii do porządku, a nawet ją pochwalił.

„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona.” (Łk 10,41-42)

To nie jest odrzucenie Marty. Jezus widzi i docenia jej starania. Jednak nie one są najważniejsze. Jest jedna rzecz, która naprawdę się liczy. To słuchanie Słowa; Bożego Słowa. Wszystko inne jest mniej ważne.

Tradycyjnie widzi się w tym fragmencie Ewangelii przeciwstawienie życia czynnego i kontemplacyjnego; temu ostatniemu przypisując większą rangę.

Niektórzy komentatorzy chcą pogodzić jeden i drugi wymiar życia, twierdząc, że działanie i kontemplacja powinny iść razem. Obie formy są potrzebne, nie tylko w kontekście całego Kościoła, ale też w życiu pojedynczego człowieka. W życiu każdego z nas powinien znaleźć się czas na adorację i czas na posługę. Jedno dopełnia drugie, ale od adoracji wszystko się zaczyna. To jest ta „najlepsza cząstka”. (Por. Łk 10,42)

I oczywiście wszystkie te interpretacje są ważne i prawdziwe. Pójdźmy jednak jeszcze dalej.

Maria słucha Słowa Jezusa… Głoszenia Słowa i słuchanie Słowa są najważniejsze. Od słuchania i przyjęcia Bożego Słowa wszystko się zaczyna. A wcześniej to Słowo musi być głoszone, co jest głównym zadaniem Kościoła. Pisze o tym często święty Paweł, także w czytanym dzisiaj fragmencie Listu do Kolosan:

„Jego sługą stałem się z powodu zleconego mi wobec was Bożego włodarstwa: mam wypełnić posłannictwo głoszenia słowa Bożego.” (Kol, 1,25)

Istnieje taka tendencja, by sprowadzić Kościół tylko do organizacji czysto charytatywnej. Takiej, która wprawdzie pomaga ubogim i pokrzywdzonym, ale do życia się nie miesza; nauki nie głosi. Taki Kościół byłby wygodny dla współczesnego człowieka. Ale czy Kościół, który przestanie głosić Słowo Boże, będzie jeszcze Kościołem?...

Na ostatniej konferencji dekanatu Mannheim wysłuchaliśmy wykładu na temat Kościoła po pandemii. Według przemawiającego księdza profesora, Kościół ma pomagać ludziom, ale nie powinien się profilować, bo to odstrasza. W praktyce oznaczałoby to: Kościół ma przestać głosić Słowo Boże, a zająć się tylko działalnością socjalną. Czy naprawdę o to chodzi?...

Głosić Słowo, słuchać Słowa i przyjąć Słowo…

Innym niebezpieczeństwem jest to, by próbować działać według własnych planów bez odniesienia do Bożego Słowa. Mamy wtedy próbę odnowy Kościoła, w którym widzi się jedynie wielkie przedsiębiorstwo i na zasadach reformy przedsiębiorstwa tę odnowę się projektuje. Dokąd to zaprowadzi?...

Ale wróćmy do naszego życia… Na ile Słowo Boże stoi u początku naszej modlitwy i naszego działania?... Na ile według Słowa Bożego próbujemy kształtować swoje życie?... A jak możemy je kształtować, kiedy Słowa Bożego nie znamy albo mało znamy?... Bo może jeszcze w kościele potrafię się skupić, ale czy poza tym czytam Pismo Święte?...

Teraz to nawet można kupić wydania z bardzo dobrymi komentarzami… Ale na czytanie Pisma Świętego trzeba znaleźć czas… i chęć…

Przyznajmy, że często jesteśmy podobni do Marty, zabiegani, by wypełnić Boże i ludzkie przykazania i często już tym zabieganiem wypaleni. Już nie wiemy, po co?

Może więc już czas usiąść jak Maria, u stóp Pana i słuchać Jego Słowa. (Por. Łk 10,39) Wtedy dopiero dokona się spotkanie z Panem. A tylko ono naprawdę się liczy. To jest ta najlepsza cząstka. (Por. Łk 10,42). A wtedy też będziemy mieli siłę na inne cząstki; na posługi, które są konieczne, ale jednak mniej ważne. Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji