Kazanie na 12 niedzielę zwykłą rok C Mannheim

Zamyslenia nad Sowem ks Janusz

Naśladować Jezusa w dźwiganiu krzyża

Wielokrotnie Jezus po dokonaniu cudu udaje się z Apostołami na miejsce osobne, nie tylko po to, aby dokładniej wyjaśnić to w czym uczniowie uczestniczyli a jedocześnie Jezus chce swoim najbliższym dokładniej powiedzieć o swoim zdaniu.

Dziś mówi, że każdy może zostać Jego uczniem, ale warunek jest jeden. Trzeba wziąć swój krzyż i naśladować Jezusa, swojego mistrza. Jednak, aby kogoś naśladować trzeba wiedzieć, kim ta osoba jest. Dlatego Jezus zanim określi zadania prawdziwego ucznia, pyta się za kogo ludzie uważają Jezusa. 

Jak słyszeliśmy w Ewangelii padają różne określenia, porównania do innych proroków. W końcu Jezus stawia pytanie swoim uczniom, za kogo oni Go uważają. Zanim padła odpowiedź, możemy się domyślać, że zapanowała cisza, bo nie każdy chciał jako pierwszy udzielać odpowiedzi.

Jako przedstawiciel apostołów przemawia św. Piotr. Możemy się domyślać, dlaczego on to zrobił. Piotr zawsze chce być w centrum, lubi zajmować miejsce centralne.

Po raz kolejny Piotr udziela odpowiedzi właściwej. Jego słowa, że Jezus jest obiecanym Mesjaszem świadczą o jego wierze i zaufaniu do Jezusa. To potwierdził wielokrotnie, że chce naśladować swojego nauczyciela.

Jednak jakie miał wyobrażenie Mesjasza, to możemy przekonać się w dalszej części tego fragmentu. Jezus nagradza Piotra za odpowiedź jednocześnie stawia go na czele Kościoła. Następnie wyjaśnia na czym polega prawdziwa misja Mesjasza. To pójście do Jerozolimy i oddanie życia. Wtedy Piotr wyraźnie się sprzeciwia słowom Jezusa. U niego jak i pozostałych na pierwszym miejscu wysuwa się myślenie czysto ludzkie. O tym świadczą słowa dwóch uczniów idących do Emaus, którzy mówią o swoich niespełnionych oczekiwaniach względem Mesjasza. Dla nich Mesjasz miał być tym, który przywróci panowanie Izraela.

Jezus stawiając pytanie o siebie, zadaje również pytanie o mnie, mamy zadać sobie pytanie, jakie ja mam oczekiwania wobec Jezusa Mesjasza, jaki jest cel mojego życia ziemskiego. Dzisiaj jako ludzie ciągle poszukujemy, próbujemy różnymi sposobami odkryć sens naszego życia. Tymczasem Jezus dzisiaj wyraźnie wskazuje, że celem jest naśladowanie Jezusa i wzięcie krzyża. Tymczasem, my wolimy mieć życie łatwiejsze, przyjemne i wygodne. Słowa Jezusa mogą się spotkać z naszym sprzeciwem.

W drugim czytaniu św. Paweł daje mam jasne wskazanie kim jesteśmy. Należymy do Jezusa, mamy udział w Jego odkupieniu, dzięki męce Jezusa wszelkie podziały przestały istnieć, bo jest jedność przez należność do jednego Kościoła.

Jednocześnie jako ludzie sami lubimy tworzyć sobie wygodny obraz Mesjasza. Bardzo łatwo jest przyznawać do Jezusa, kiedy nasze życie układa się pomyślnie, mamy dobrą pracę rodzinę, nie czujemy się niczym obciążeni, a wręcz przeciwnie, przed nami pojawia się nowa lepsza perspektywa. Jaki wtedy będzie obraz Mesjasza. Gdzie znajdą miejsce słowa o niesieniu krzyża i naśladowaniu Jezusa. Czy tylko mamy uwielbiać Jezusa jako króla, podobnie jak tłum w Jerozolimie podczas niedzieli Palmowej. Czy słowa o odrzuceniu, nie będą już aktualne, ale kto będzie chciał słuchać o cierpieniu, kiedy wszystko w życiu jawi się jako przyjemne.

Przesłanie dzisiejszej Ewangelii jest inne. Jezus nie jest Mesjaszem politycznym, który z całą armią jest gotowy walczyć o człowieka. Jezus jest Mesjaszem pokornym, przybitym do krzyża. Jak poucza nas pierwsze czytanie, będą patrzeć na Tego, kogo przebili.

Śmierć Jezusa odsłoniła całą prawdę o nim, ale również o nas jako ludziach. Są momenty, w których trzeba stanąć i powiedzieć, ja chcę naśladować Jezusa w cierpieniu, w dźwiganiu krzyża w samotności. Wtedy naprawdę można odkryć jak dużo zawdzięczam Bogu. Z głębi serca możemy wołać razem z Psalmistą, Ciebie mój Boże pragnie dusza moja. Dopiero odkrywając prawdziwe obliczę Boga mogę udzielić autentycznej odpowiedzi, za kogo ja uważam Jezusa.

Naszej odpowiedzi nie udzielamy sami, pomaga nam w tym Kościół. To tu jest miejsce, w którym centralne miejsce zajmuje krzyż, aby pokazać, że prawdziwy Mesjasz, to osoba oddająca życie na krzyżu. To we wspólnocie Kościoła mamy jak św. Piotr stanąć na czele i odważnie głosić i powtarzać, że Jezus jest prawdziwym Mesjaszem, jednocześnie mamy otworzyć drzwi Kościoła, aby jak najwięcej osób mogło dzięki świadectwu członków, rozpoznać w Jezusie Syna Bożego. Jak powiedział papież Franciszek Niech Kościół będzie miejscem miłosierdzia i nadziei Boga, gdzie każdy będzie mógł się czuć przyjętym, kochanym, doświadczającym przebaczenia i zachęcanym do życia według dobrego życia Ewangelią. I ukazywać się jako ten, kto jest przyjęty, kochany, komu przebaczono i kogo zachęcono - Kościół ma być otwartymi drzwiami, aby wszyscy mogli [do niego] przyjść i my winniśmy wyjść przez te drzwi, aby głosić Ewangelię”

Ks. Janusz Liszka, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji