1 niedziela Wielkiego Postu B (2021)

Rdz 9,8-15; Ps 25; 1 P 3,18-22; Mk 1,12-15

SDC11299

Czas pustyni

Święty Marek Ewangelista jest oszczędny w słowach. Nawet bardzo oszczędny. To o czym inni Ewangeliści obszernie opowiadają, on streszcza w trzech krótkich zdaniach.

Jednak jeżeli ktoś mało mówi, to często słowa, które wypowiada są ważne. Zatrzymajmy się więc na chwilę nad tymi słowami, próbując je odczytać i zrozumieć.

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali. (Mk 1,12-13)

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. (Mk 1,12)

W życiu i działalności Jezusa nie ma nic przypadkowego. Po chrzcie w Jordanie, w którym objawiła się Trójca Święta – gdy Jezus widział Ducha, jakby gołębicę zstępującego na Niego i słyszał z nieba głos Ojca (Por. Mk 1,9-11) – prowadzony przez Ducha Jezus udaje się na pustynię.

W oryginalnym tekście jest użyte słowo, które można też tłumaczyć: „wypędził”, co podkreśla radykalność Bożego działania. Zawłaszcza, że chodzi o wyjście na pustynię. A pustynia jest przecież miejscem trudnym.

 

Izraelici – i chyba nie tylko oni – uważali, że na pustyni w sposób szczególnie mocny działa zły duch. Dlatego pustynia jest miejscem walki - walki przede wszystkim wewnętrznej – ze Złym.

Jednocześnie jest jednak pustynia – może być – miejscem ciszy, odosobnienie i modlitwy; miejscem spotkania z Bogiem.

Można nawet zaryzykować twierdzenie, że ta walka ze Złym prowadzi w konsekwencji do bliższego spotkania z Bogiem. Jeżeli oczywiście będzie wygrana…

[Jezus] Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. (Mk 1,13)

Czterdzieści dni to też nie przypadek. Czterdzieści lat Izraelici szli przez pustynię do Ziemi Obiecanej. (Por. Joz 5,6) Czterdzieści dni Mojżesz przebywał na górze Synaj, czekając na tablice Dekalogu. (Por. Wj 24,12-18) Czterdzieści dni szedł Eliasz do Bożej góry Horeb, by spotkać się z Panem. (Por. 1 Krl 19,1-14)

Czterdzieści lat…, czterdzieści dni… - to czas wyznaczony przez Boga. Czas potrzebny do nawrócenia. Czas potrzebny do osiągnięcia dojrzałości, by móc podjąć powierzone zadania.

[Jezus] Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. (Mk 1,13)

Szatan to przeciwnik i oskarżyciel. Zły duch, który próbuje przeciwstawić się Bogu. Według Biblii on jest głównym źródłem wszelkiego zła i sprzeciwu wobec Boga.

Ale nie wolno nam zapomnieć, że szatan jest tylko bytem stworzonym. To nie jest jakiś równorzędny zły Bóg, który walczy z Bogiem Dobrym. Szatan już przegrał, chociaż próbuje nam jeszcze zaszkodzić.

Dlatego szatan kusi; wystawia na próbę. A zawsze działa w sposób podstępny. Zło przedstawia jako dobro. Uświadamia człowiekowi jego ograniczenia i wzbudza nieufność wobec Boga. Szatan próbuje ukazać Boga jako zazdrosnego Pana, który ludziom odmawia szczęścia.

Jezus przechodzi to wystawianie na próbę bez jakiegokolwiek zawahania. Święty Marek wprost o tym nie pisze, ale używa obrazów.

„Żył tam [Jezus] wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali.” (Mk 1,13)

Zwierzęta na pustyni są zazwyczaj dzikie i niebezpieczne. Jezus jednak wśród nich żyje. To obraz czasów mesjańskich prorokowanych przez Izajasza. (Por. Iz 11,6-8) Powrót do rajskiej harmonii, utraconej przez grzech pierworodny, który wziął się przecież nie z czego innego, jak z podważonego zaufania w dobroć Boga.

Święty Marek podkreśla jeszcze tożsamość Jezusa. Jezus jest Synem Bożym, któremu usługują aniołowie.

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali. (Mk 1,12-13)

W Środę Popielcową rozpoczęliśmy Wielki Post. To czas, kiedy mamy wyrwać się z rutyny i przyzwyczajenia. Czas, kiedy mamy stanąć do walki. Czas, w którym musimy zmierzyć się ze swoim grzechem i swoimi słabościami.

Wcale nie jest to łatwe. Łatwiej jest wymyślić sobie jakieś umartwienie - nawet dotkliwe – ale wszystko inne zostawić, tak jak jest. Niczego nie zmieniać. Ileż już było takich Wielkich Postów w naszym życiu?...

A tu jednak chodzi o wyjście na pustynię. O czas odosobnienia i ciszy. O stawanie w prawdzie przed sobą samym i przed Bogiem. O zdjęcie masek. O zostawienie powierzchni, na której wszystko dobrze wygląda i zaglądnięcie pod nią. Trzeba się zmierzyć z własnymi demonami. Do tego wzywa nas Duch.

Jednak szatan będzie nam podpowiadał, żeby grać dalej nasze wyuczone role; że nie wolno przed Bogiem się odsłonić; że przecież poradzimy sobie na własną rękę i będziemy jak Bóg…

Ale my nie możemy uwierzyć podszeptom szatana. Przed Bogiem musimy odsłonić nasze grzechy i słabości; nasze blizny czy otwarte rany. Tylko Bóg może nas uleczyć! Nikt inny!

Dlatego nasza pustynia – miejsce walki – ma stawać się też miejscem szczególnego spotkania z Bogiem; szczególnej modlitwy. Czasem trzeba odejść od gotowych formuł i zacząć modlić się sercem…

Trzeba po prostu otworzyć przed Bogiem nasze serca. Też te wstydliwe w nich zakamarki. A może zwłaszcza te wstydliwe i poranione. Niech wejdzie w nie Bóg! Niech w naszą codzienność wchodzi Bóg. Nie oddzielajmy życia od modlitwy…

Musimy mieć jednak świadomość, że pustynia trwa. Rzadko dokonuje się w jednej chwili. Pustynia to te czterdzieści dni; to wyznaczony nam przez Boga czas nawrócenia – a więc w pierwszym rzędzie czas przemiany naszego myślenia - i czas dojrzewania.

Nie wystarczy wyrzec się jakiegoś zła w czasie Wielkiego Postu, aby później znowu do niego wrócić, może już nawet w Niedzielę Wielkanocną. To nie jest prawdziwe nawrócenie.

Nawrócenie to próba wyrzeczenia się zła na zawsze. I do tego potrzebna jest zmiana myślenia. I jest to proces – często długi proces - dojrzewania. Nie chciejmy więc sprawy zakończyć zbyt szybko. Pozwólmy na te nasze czterdzieści dni…

A im więcej będzie prawdziwego nawrócenia, tym więcej będzie w nas harmonii z całym światem. Tego wewnętrznego pokoju, który na nowo przywraca nam Chrystus. Im więcej nawrócenia, tym bliższe będzie królestwo Boże; tym bardziej królestwo Boże będzie w nas.

Wielki Post. Czas, aby udać się na pustynię; aby jak najczęściej tam się udawać. Nie zapomnijmy jeszcze tylko, że w walce pustyni nie jesteśmy sami.

Święty Augustyn pisze, że w Chrystusie każdy z nas doświadczał kuszenia, bo przecież jesteśmy wszczepieni w Chrystusa i stanowimy Jego ciało. A skoro w Chrystusie jesteśmy kuszeni, to razem z Nim zwyciężamy kusiciela. (Por. Św. Augustyn, Wprowadzenie do Psalmów, 60,3)

Nie chciejmy więc walczyć na własną rękę. Pozwólmy prowadzić się Chrystusowi. On już zwyciężył. My też mamy udział w Jego zwycięstwie. O ile z Nim jesteśmy. Amen.

Ks. Bogusław Banach, PMK Mannheim

witamy head„Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani czym jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie''
Jan Paweł II, Warszawa 1979

Serdecznie witamy na stronie internetowej Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim! Wszystkim odwiedzającym tę stronę życzymy Bożego błogosławieństwa.

Nabożeństwa w Mannheim

Wszystkie Msze święte i nabożeństwa w St. Matthäus-Spitalkirche (68159 Mannheim, E6,2)
Msza święta w języku polskim
Sobota  godz. 18:30
Niedziela  godz. 9:30
  godz. 11:30
Środa  godz. 18:30
Piątek  godz. 18:30
Pierwszy czwartek m-ca  godz. 18:30
   
Adoracja Eucharystyczna
Pierwszy czwartek m-ca godz. 19:00 - 19.30
Pierwszy piątek m-ca  godz. 17.00 - 18.30
Pierwsza sobota m-ca  godz. 19.30 - 21.00
Ostatnia sobota m-ca godz. 17.30 - 18.30
   
Okazja do spowiedzi świętej
Środa, piątek, sobota godz. 18.00
Pierwszy czwartek m-ca godz. 18:00
Pierwszy piątek m-ca godz. 17:00
Pierwsza i ostatnia sobota m-ca godz. 17.30

Kontakt z biurem misji