Obyśmy pozwolili się znaleźć
Jedne z najpiękniejszych przypowieści. O zaginionej owcy; O zagubionej drachmie; i O synu Marnotrawnym…
Jedne z najpiękniejszych przypowieści i chyba najbardziej znanych. I w dodatku, nie tak bardzo trudnych. Obrazy same do nas przemawiają… Czy potrzeba jeszcze komentarza?... Pozwólcie jednak na kilka myśli...
Po pierwsze: Motywem nawrócenia marnotrawnego syna wcale nie była synowska miłość, jak czasem próbuje się tę przypowieść komentować. Motywem nie była synowska miłość i chyba nawet żadna miłość… Nie był to też jakiś wielki żal czy pokuta…
Jemu po prostu było źle! On się stoczył na dno. I gdy już wszystko stracił; gdy nawet pokarmu świń jeść nie mógł – a kontakt ze świniami, zwierzętami uważanymi za nieczyste, był dla Żyda wielkim upokorzeniem - gdy był już więc na absolutnym dnie, przypomniał sobie o ojcu.
I wtedy postanowił zaryzykować. Cóż zresztą miał do stracenia?...