Głosimy Chrystusa ukrzyżowanego
(…) głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan. (1 Kor 1,23)
Każdy człowiek chce osiągnąć w życiu sukces. Pewnie, że różnie bywa on rozumiany i ludzie stawiają sobie rozmaite cele, których osiągnięcie – jak myślą – może ich uczynić szczęśliwymi. Każdy jednak chce coś zdobyć, coś posiadać; każdy chce, by inni go szanowali, cenili…
Tak jest teraz; tak było i wcześniej…
Jako tych, którzy sukces osiągnęli, przedstawia się najczęściej ludzi zamożnych, którzy posiadają wielki majątek.
Albo takich, którym udało się dokonać czegoś niezwykłego.
Najczęściej miarami ludzkiego sukcesu bywają więc: pieniądz, sława, ogólne uznanie.
Nasze czasy nie różnią się pod tym względem zbytnio od tych sprzed dwóch tysięcy lat.
Dlatego nie ma się co dziwić, że nauka o ukrzyżowanym Chrystusie napotykała na opór. Krzyż w żaden sposób nie kojarzył się przecież z sukcesem. To był jeden z najokrutniejszych sposobów zadawania śmierci. Pokrwawiony skazaniec nie był w niczym podobny do greckiego herosa. Był więc dla Greków głupcem.
Ukrzyżowany Chrystus - Mesjasz, który cierpi i umiera - nie mieścił się w powszechnych wyobrażeniach o Mesjaszu; był dla Żydów tylko zgorszeniem.