I odpuść nam nasze winy...
I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. (Por. Ojcze nasz)
Tak się modlisz. Pewnie codziennie… Może kilka razy na dzień, powtarzasz te słowa. I może się już nad nimi nie zastanawiasz; i może już do nich przywykłeś. Ale te słowa, które wypowiadasz w Modlitwie Pańskiej, mają wielkie znaczenie; znaczenie dla naszego życia; znaczenie dla naszej wieczności. Warto się więc nad nimi dzisiaj zatrzymać. Zatrzymać w świetle usłyszanej przed chwilą Ewangelii.
Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: „Panie, ile razy mam przebaczać, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?” (Mt 18,21)
Któż z nas nie zna tej sytuacji: „brat wykroczy przeciwko mnie”. Ktoś mnie skrzywdził, obraził. Słowem albo czynem… I wyrządzona krzywda boli. I domaga się wyrównania; mówimy: sprawiedliwości.
Takich sytuacji między ludźmi jest tysiące. Też między bliskimi ludźmi; też w rodzinie, w małżeństwie...
I gdyby to się zdarzyło tylko raz, to można by przymknąć oko, nie reagować, zapomnieć... Ale gdy sytuacja się powtarza. I znowu, i znowu...
„Panie, ile razy mam przebaczyć (…)? Czy aż siedem razy?” (Mt 18,21)