Pszenica i chwast
Jakie odczucie pojawiają się w nas, kiedy słyszymy dzisiejszą Ewangelię. Do kogo jesteśmy bardziej podobni? Do sług, którzy chcą natychmiast iść do pracy i wyrwać chwast, który pojawił się na roli. A może bliżej nam do gospodarza, który ma świadomość, że podczas wyrywania chwastu mogłaby zostać uszkodzona pszenica, przez to plony będą mniejsze.
Dzisiejsza przypowieść Jezusa doskonale obrazuje zachowanie współczesnego człowieka. Współczesny człowiek nie jest cierpliwy, najczęściej działa pod wpływem impulsu, nie zastanawiając się nad konsekwencją swoich czynów, co nie raz prowadzi do większych tragedii niż na początku. Bardzo często oceniamy sytuacje widząc to co jest na zewnątrz, nie chcąc przyjrzeć się głębiej, nie szukając przyczyn sytuacji, a nawet czasem możemy znaleźć usprawiedliwienie. W tym samym kluczu oceniamy osoby, które spotykamy. Bóg nie zachęca nas do pochwalenia zła, jednak każe nam być cierpliwy, bo trzeba dać na nawrócenie, aby nie wszystkich wrzucić w ogień nieugaszony.
Patrząc dzisiaj na Kościół bardzo łatwo jest nam znaleźć chwast, który wewnątrz niszczy Kościół, ale to nie powód, aby wszędzie opowiadać, że kościół jest zły. Bardzo łatwo jest wypowiadać hasła, że Papież, Biskup, kapłan jest zły, bo nie robi tego, co my byśmy chcieli. Lub przypisywanie wszystkim duchowym, że dokonują czynów, które nie powinien wykonywać żaden człowiek. Czy to powód, aby wszystkich wrzucić w ogień nieugaszony.


