Chrześcijańska radość
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. (J 3,16)
Czwarta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest niedzielą radości – Laetare. Antyfona na rozpoczęcie Mszy świętej wzywa:
Raduj się, Jerozolimo, zbierzcie się wszyscy, którzy ją kochacie. Cieszcie się, wy, którzy byliście smutni, weselcie się i nasycajcie u źródła waszej pociechy. (Antyfona na wejście)
Radujcie się. Cieszcie się, wy, którzy byliście smutni...
A przecież mamy Wielki Post. Nasza pobożność koncentruje się wokół tematyki pasyjnej. W centrum naszej uwagi jest Męka, Krzyż i Śmierć Chrystusa. Jesteśmy wezwani do postu, modlitwy i jałmużny.
Nawet kolor szat liturgicznych wprowadza nas w zadumę i prowokuje refleksję nad życiem i śmiercią. Przecież fiolet to również kolor szat pogrzebowych.
Skąd więc w środku Wielkiego Postu to wezwanie do radości?...
Radujcie się! Cieszcie się…
Ale w tych dniach nie bardzo jest się z czego cieszyć. Od ponad roku trwa nienormalna sytuacja związana z pandemią. Już mamy dosyć wszystkich ograniczeń, które mają być dla naszego dobra, ale przecież czynią normalne życie prawie niemożliwym.
Dochodzi jeszcze strach o pracę, o zabezpieczenie materialne, bo niektóre branże są mocno dotknięte ograniczeniami i ciągle nie ma perspektyw na prawdziwą zmianę.
Czy szczepionka rozwiąże wszystko?... I kiedy?...